W drewnie toczone

Toczenie drewna wymaga dużego doświadczenia w pracy z tym materiałem oraz ogromnej cierpliwości. Jeśli myślicie, że to tylko trzymanie dłuta nad obracającym się pniem – nic bardziej mylnego.

Po spotkaniu Tomasza Kiborta, podczas wydarzenia jakim było Oblężenie Malborka, postanowiłem nieco bardziej przyjrzeć rzemiosłu, które reprezentuje oraz nagrać o nim cały materiał. Tomasz toczy drewniane misy, a do tego produkuje łyżki i inne elementy zastawy domowej. Wszystko oczywiście z drewna i to nie przypadkowego! Choć sam zaczął swoją przygodę z tym rzemiosłem stosunkowo niedawno, to nie ukrywam, że odwiedzenie jego warsztatu wywarło na mnie duże wrażenie. To chyba największy warsztat, jaki dotychczas widziałem, mierzący ponad 80m2. Nic dziwnego, że bez problemu mieszczą się tam olbrzymie narzędzia takie jak tokarka, piła czy szlifierka. No i do tego każdy może się tam spokojnie poruszać bez przepychania się. Zazdroszczę. No, ale warsztat to nie wszystko, a przynajmniej nie ten fizyczny. Tomasz jest człowiekiem wielu pasji. Choć nasza rozmowa przed kamerą toczyła się (taka mała gra słowna xd) głównie wokół misek, tak za kulisami mieliśmy okazję szerzej porozmawiać o fotografii ptaków, sokolnictwie czy połowie bursztynów. I choć o tych tematach mógłbym słuchać i rozmawiać godzinami, to jednak dziś muszę skupić się na rzemiośle.

Kibort Craft - toczenie misek

Toczenie drewnianych mis to nie jest zajęcie dla niecierpliwych. Jeśli miska ma odznaczać się trwałością i jak najdłużej cieszyć oko w pełnej krasie, powinna powstawać od kilku miesięcy do ponad roku czasu. Trochę długo prawda? To rzemiosło wymaga dużego zaangażowania, niekończącej się ilości pracy, ale i olbrzymiej pracy logistycznej. Aby uformować drewno w gotową miskę, musi ono udać się – po pierwszym toczeniu – na zasłużony odpoczynek. A będąc bardziej precyzyjnym – musi wyschnąć, by móc ponownie zająć się jego kształtowaniem. To proces, który zajmuje najwięcej czasu i uzależniony jest od gatunku drzewa wykorzystanego w pracy. Przyznam, że nie kryłem zdziwienia, gdy usłyszałem, że na półkach w domu Tomasza schnie aktualnie ok. 500 takowych misek. Nadmienię tylko, że są to miski z różnych gatunków drzew, które Tomasz pozyskuje między innymi z przynależnego nadleśnictwa. Zaciekawieni? W takim razie odsyłam Was – Drodzy Czytelnicy – do filmu, w którym znajdziecie więcej ciekawostek na temat toczenia. A jeżeli jesteście ciekawi prac, które powstają w warsztacie Kibort Craft, zajrzyjcie na ich social media. Osobiście gorąco polecam!

Kibort Craft - toczenie misek