Gdybym został aktualnie zapytany, co cechuje dzisiejszy wywiad i czy akurat tym odcinkiem mógłbym wnieść coś nowego do blogowania, odpowiedziałbym cytując bohatera odcinka, – “Nie wywracamy tej formy, nie robimy z niej czegoś straszliwego”. W ten sposób, mój dzisiejszy gość wypowiada się na temat bluesa. Jest jednak kilka rzeczy, które czyni ten wywiad wyjątkowym. Prócz gościa, mógłbym z całym przekonaniem wymienić miejsce, które zasługuje na szczególną uwagę jak i okoliczności, w których wywiad został wykonany. I może od nich zaczniemy. Świr, czyli bohater tego odcinka, to muzyk, którego aktualnie znajdziecie częściej grającego na tzw streecie, niż koncertującego na scenie. Jednak w tej słonecznej aurze, zmienił ulicę na malowniczą działkę, gdzie postanowił nagrać klip, do którego mogłem dołożyć swoją cegiełkę.
Pomysł wywiadu powstał chwilę po powstaniu Magazynu Nisza. Świr wraz ze swoim pomysłem na odświeżenie idei bluesa, był jednym z pierwszych pewniaków do tego formatu – i tak się stało. Malborskie działki przywitały nas malowniczym, wręcz redneckim klimatem. Idealnie pasowały do skomponowanego, przez Świra utworu. W tej jednej chwili brzeg Nogatu zamienił się na brzeg Missisipi, a moje stanowisko operatorskie stało się bujanym fotelem. Co wyszło w połączeniu tej scenerii z bluesowym, akustycznym szotem? Sprawdźcie koniecznie tę malowniczą mieszankę w klipie – tutaj. Jeśli mało Wam świra, wbijajcie do galerii, która przedstawia jedno z naszych spotkań na ulicy i koniecznie #szukajwiranaulicach.
