Kaletnictwo – Sztuka cierpliwości.

Czym zajmuje się kaletnik? Wielu z Was pewnie wie, że to rzemieślnik, który tworzy skórzane torby, portfele czy paski. Czy jednak jest miejsce dla takich rękodzielników w dzisiejszych czasach? Czy mogą się przebić ze swoim rzemiosłem, w uprzemysłowionym świecie? O to zapytałem Michała, który prowadzi w Gdańsku swój warsztat – Vanilla Custom Leather. Sprawdźcie co powstało z połączenia tego niesamowitego rzemiosła i pasji do motocykli. Jeśli chcielibyście zacząć przygodę jako kaletnik, podpowiadamy jak zacząć.

Jak długo jest z Tobą fach kaletnika? Jak właściwie zostać kaletnikiem?

Michał: W skórze robię od prawie 10 lat. Od 5 lat, czuję się w tym na tyle dobry, że nie muszę poprawiać swoich prac. Gdy coś zrobię, wiem że wyszło to po prostu dobrze. Błędy zdarzają się aktualnie niezwykle rzadko. Mam za sobą studia z konserwacji zabytków, co pozwoliło mi zdobyć wiedzę teoretyczną. Jednak rzemiosło od zawsze mnie do siebie przyciągało. Po studiach zacząłem oglądać filmy o pracy kaletnika. Później metodą prób i błędów robić swoje rzeczy. Praktyka to najważniejszy element, który uczy cierpliwości, a ona jest niezwykle istotna.

Michał - Vanilla Custom Leather

Od czego zacząć przygodę z kaletnictwem? Czy od razu zacząłeś robić sakwy czy portfele?

M: Swoją przygodę z kaletnictwem rozpocząłem z powodu braku podobnych elementów do mojego motoru. Postanowiłem wtedy zrobić swoją pierwszą sakwę (była tragiczna, choć mam ją do teraz). Później zrobiłem kolejną itd. O sakwy poprosili również znajomi. I w ten naturalny sposób robię to co lubię na szersza skalę. Staram się tak prowadzić swoją pracownię, żeby to była moja pasja. Gdyby to była tylko moja praca, istnieje ryzyko, że bym się najzwyczajniej w świecie zniechęcił.

Zdradź w takim razie przybliżony proces tworzenia elementów takich jak sakwy.

M: Wykonywanie wzorów na skórze to inaczej tłoczenie. Proces ten można nazwać również rzeźbieniem. Przypomina on bardzo proces tworzenia tatuaży. W końcu i w jednym i drugim trzeba nanieść delikatnie wzór na skórę. Kolejnym etapem jest stworzenie konturu. A dalej to praca dłutami, miejsce przy miejscu – to wymaga dużej cierpliwości. Na początku pracy ze skórą, dużą trudność mogą przetworzyć wykrojniki, czyli praca, podczas której z płaskiego elementu skóry trzeba zrobić wypukłą część. Dalej jest koloryzacja aerografem, zabezpieczenie materiału i można pokazać gotowy element światu. Cały proces trwa mniej więcej od dwóch do czterech tygodni. To zależy od mojego flow.

Czy Twoimi klientami są głównie motocykliści? Czy zdarzają się skomplikowane wzory zamawiane przez klientów?

M: Nie znam moich klientów. Motywy z reguły ustalamy poprzez krótką wymianę zdań, czy to telefoniczną, czy poprzez internet. Preferencje są różne. Są to czasami okładki płyt, czasami logotypy firm motocyklowych, jednak przeważają… czaszki. Tak, czaszki to najczęstszy element. Mimo wszystko, do każdego zamówienia podchodzę z takim samym zamiłowaniem, taką samą chęcią.

Jeśli jesteście ciekawi prac Michała, sprawdźcie je na jego stronie internetowej – Vanilla Custom Leather.