Czym zajmuje się Modystka?

W ubiegłym wieku, mało kto wyobrażał sobie wyjść z domu bez nakrycia głowy. Świadczyły o statusie społecznym, a dodatkowo były szalenie modne. Dziś wymyślne kapelusze, czapki czy toczki coraz częściej powracają na wybiegi podczas pokazów mody, ale i na ulicę. To dobry moment by przypomnieć czym zajmuje się modysta.

Kapelusze, toczki, berety...

Wielu młodym osobom nazwa “modysta” może nic nie mówić. To fach często kojarzony z ubiegłym wiekiem, gdy był szalenie popularny. To bardzo ciekawe czasy. Mało kto wtedy wyobrażał sobie wyjść z domu bez nakrycia głowy, a szyld tych rzemieślników widniał na każdej ważnej ulicy. Z ich usług korzystali ówcześni dżentelmeni, damy, przyszłe panny młode ale także wdowy. To ten rzemieślnik dyktował modę. Więc czym dokładnie zajmuje się modystka? Modystka zajmuje się tworzeniem i sprzedażą nakryć głowy. W Gdyni możemy natknąć się miejsce, w którym Beata Kołodziejska, próbuje przywrócić dawny blask temu rzemiosłu. Jak sama opowiada – stara się odczarować tak źle postrzegany w Polsce “moherowy beret”.

Beata Kołodziejska Misstery Gdynia

Jak wygląda proces tworzenia nakrycia głowy, np kapelusza?

Beata: Pierwszym elementem jest rozmowa z klientem. Jeśli przyjdzie do mnie klientka i chce zamówić kapelusz, muszę wiedzieć czy ma to być kapelusz na codzień, czy na jakąś specjalną okazję. Dodatkowo cenną umiejętnością jest obserwacja. Muszę wiedzieć co mogę zaproponować klientce do jej sylwetki, figury, kształtu twarz, ale też charakteru. To wymaga niesamowitej intuicji. Po tym w porozumieniu z osobą zamawiającą wstępnie projektuję dane nakrycie głowy. Po opracowaniu fasonu, następuje proces pracy fizycznej, który trwa co najmniej dwa dni. Na formy modniarskie naciąga się materiał. W przypadku kapelusza jest to filc. Później poddaje się taki materiał obróbce cieplnej. Materiał wkłada się do wrzątku, po czym gdy wchłonie wilgoć, trzeba go bardzo szybko naciągać na formę. Następnego dnia ze wspomnianej formy można ściągnąć kapelusz, wyczesuje się go i obrabia. To już mniej siłowy element – obszywa się brzegi czy dodaje wstążki. Ozdabianie to najprzyjemniejsza część pracy.

Czym się różni kapelusz ręcznie wykonany od tego z sieciówki?

B: To przede wszystkim materiał. Filce, które wykorzystuje są szlachetne, w przeciwieństwie do tych sklepowych. Kapelusz wykonany przez modystkę jest również idealnie dopasowany. Ale gdybym miała powiedzieć jedną różnicę, to zdecydowanie byłaby nią trwałość. Nakrycia głowy, które tworzę, towarzyszą klientkom przez długie lata.

Skąd wzięła się u Ciebie pasja do nakryć głowy?

B: Ja przez wiele lat kolekcjonowałam nakrycia głowy. Bardzo fajnym i przyjemnym zajęciem jest poznawanie historii nakryć głowy. W Polsce do końca lat 80 każdy mężczyzna czy kobieta, niemal musiała posiadać jakieś nakrycie głowy. Nie wyobrażano sobie wyjść z domu bez kapelusza, czapki czy berecika. Ta tradycja zaginęła w latach 90.

Jeżeli macie ochotę zobaczyć więcej prac Beaty, odwiedźcie jej profil na facebooku – Misstery Beata Kołodziejska