Music Jam

Muzyka i programowanie?

Hackathon programowania i sesja music jam to dwa pozornie niemożliwe do połączenia wydarzenia. Z jednej strony mówimy przecież o tworzeniu oprogramowania, z drugiej zaś o wspólnym graniu muzyki. Oba wydarzenia posiadają jednak wspólny mianownik – element improwizacji. Bo przecież podczas hackathonu, przez określony czas, tworzymy aplikację czy prototyp nie posiadając wcześniejszych planów (przynajmniej często tak jest), a podczas jam’u – muzyka to czysta improwizacja. Więc co może wyjść z takiego połączenia?

Gdy zapytałem o to Łukasza Skotarka – opiekuna wydarzenia oraz poprzedzających je warsztatów Sonic Pi, opowiedział o ambitnych planach i pomysłach uczestników. Z jednej strony kilka grup postawiło na wspólny utwór, w którym połączyli elementy elektroniki z muzyką. Drugi obóz to ludzie, którzy elementy programowania chcieli przenieść do świata muzyki. I tu powstać miały ciekawe perełki tego wydarzenia – program zmieniający obraz w dźwięki, czy programowy kontroler audio.

Uczestnikami hackathonu Music Jam, nie byli wyłącznie programiści. To wydarzenie otwarte było dla pasjonatów muzyki, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z programowaniem. Czy to pierwszy krok, w którym muzycy pojawiać się będą na klasycznych hackathonach obok grafików czy innych reprezentantów branży kreatywnej? Programowanie wpływa na wiele dziedzin z zakresu nauki, biznesu czy rozrywki, więc połączenie tych dwóch pozornie różnych pasji nie powinno dziwić. A jednak jest w tym element zaskoczenia, który sprawia wrażenie ciekawego i mało popularnego połączenia. 

Wydarzenie zorganizował Instytut Kultury Miejskiej, we współpracy z Hackerspace Trójmiasto i Fundacją Code:ME.