Typografia to aktualnie nieodłączny element naszego życia, który towarzyszy nam przy porannej kawie, w drodze do pracy, a nawet na zakupach. Pewnie duża część z Was pomyśli, że to brednie, jednak postaram się uargumentować swoją śmiałą tezę i przekonać Was do mojego (choć nie tylko) spojrzenia.
Typografia kojarzyć może się z drukiem i projektowaniem znaków. Inni na myśl o tym terminie mogą pomyśleć o czcionkach czy formatowaniu tekstu. Zarówno jedna jak i druga grupa będą mieć dużo racji. Typografia to wszystko, co związane z projektowaniem i składem publikacji. Jednak w tej krótkiej definicji możemy nie znaleźć istoty zakreślonego przeze mnie problemu – czy faktycznie bez poprawnie i estetycznie ułożonych obok siebie liter nie możemy aktualnie żyć? Na pomoc w rozwiązaniu tego problemu na moim biurku wylądował dodruk legendarnej wśród grafików i designerów książki wydawnictwa Słowo/ obraz terytoria – “Pierwsza pomoc w typografii” autorstwa dwóch wybitnych, niemieckich specjalistów – Hansa Petera Willberga i Friedricha Frossmana. Jej skrupulatna lektura otwiera oczy i rzuca cień na sprawy, które mogły wydawać się oczywiste. A co konkretnie?

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego znak STOP został tak zaprojektowany? To symbol, który ma skłonić użytkownika dróg publicznych do automatycznego zatrzymania się, nawet w momencie, gdy zostanie zauważony przez ułamek sekundy. Krzykliwy kolor tła, wykorzystanie wersalików (dużych liter), duży kontrast liter względem tła czy dobór czcionki i jej opcji to elementy, które mają oddziaływać w szybkim tempie i zostać zapamiętane raz a dobrze. Przyznajcie, to działa prawda?
A co jeśli powiem wam, że znak “STOP” to nieodosobniony przykład? Jeśli uważnie śledzicie ten tekst, to zauważycie, że w pierwszej jego części wspomniałem o zakupach. Sklepy to miejsce, w których typografia odgrywa podobną rolę do tej, co wspomniany już znak. W galeriach czy supermarketach witryny krzyczą do klientów oferując im ogromne promocje czy niskie ceny. Ten niemy krzyk to właśnie wykorzystanie typografii. I podobnie jak w przypadku znaków znów istotne stają się te same elementy – czcionka i jej walory, kolor tła itd. Odpowiednia typografia to nie tylko ładne i estetycznie dobrane litery i znaki. To potężny ładunek, którym można wpłynąć na emocje odbiorcy. Tym samym dzięki prostym zabiegom można przekonać do siebie klientów zwiększając sprzedaż. To dlaczego z nich nie korzystać?

Typografia ukrywa wiele pułapek, które mogą negatywnie wpłynąć na odbiór. Bo czy wyobrażacie sobie męczony już przeze mnie znak “STOP” napisany pismem odręcznym? W takiej formie nie spełniałby swojej roli, przyczyniając się do licznych kolizji czy wypadków drogowych. Miniaturowe promocje na witrynach sklepowych nie zainteresowałyby klientów, bo ci najzwyczajniej by ich nie zauważyli. To tylko skrajne i dość przerysowane przykłady tego, jak błędnie możemy posługiwać się tak potężnym narzędziem.
Książka Pierwsza pomoc w typografii pomoże uniknąć Wam podstawowych błędów, które w Internecie są dość powszechnie powielane. Ta stustronicowa lektura zgromadziła wiele przykładów, które dodatkowo pozwolą wzbogacić Wasze treści i wznieść je na wyższy poziom. A skoro typografia jest wszędzie – mam nadzieję, że was przekonałem do tej tezy – warto o nią zadbać. Gdybym miał jednak się już do czegoś przyczepić, to tylko do tego, że te skondensowane kompendium wiedzy – swoją budową – może odstraszyć laików. Dodatkowo dużo tu przykładów, których oko niewyczulone na zmysł estetyczny najzwyczajniej nie zauważy. Poza tym? To doskonała pozycja dla przyszłych grafików, UX i UI designerów i wszystkich osób, które zajmują się zarządzaniem treściami w sieci i nie tylko.
DK 15.05.2022